środa, 3 kwietnia 2013

Tęskniłam Leyla

Dzisiaj rano wstałam wcześnie.Nie poszłam do szkoły. Moja droga prowadziła ku stadninie. Oporządziłam Cobalta. Osiodłałam go i pojechałam galopując na jego grzbiecie. Jechałam. Jechałam w stronę lasu. Lasu dzikich zwierząt. Wiedziałam, że nie ma sie czego bać. Poczęłam rozmawiać z moim kochanym przyjacielem:

Pamiętasz ? Byliśmy tutaj gdy miałam 9 lat.Nadal pamiętam tę chwilę. Chciałam abyś poznał trochę okolicy. Dobiero co miałeś 6 miesięcy. Właśnie tutaj przyszliśmy. Wtem na tamtym pagórku pojawiła się wilczyca z małym kłębkiem sierści. Położyła go koło nas i popatrzyła ubłagalnym wzrokiem. Uciekła. Potem usłyszelismy strzał i pisk jakby psa. Ale to była ona. Uczciliśmy jej  pamięć nazywając ją Czysta Dusza. Dokładnie pamiętam następną chwilę. Mały kłębek rozwinął się ujawnił się mały wilk, a właściwie malutka wilczyca.

Nazwaliśmy ją Leyla. Teraz zapewne jest już dorosła w końcu to już 9 lat. Tęsknię za tym. Za zabawą z nią. Może poczekamy i sama do nas przyjdzie ?-powiedziałam piękne chwile i spytałam przyjaciela. On tylko tupnął nogą na znak odpowiedzi tak.Czekaliśmy. Zrobiło się późno. Chcieliśmy iść gdy zobaczyliśmy właśnie wilka. Odrazu ją poznałam. To była Leyla. Podbiegła do nas piękna wilczyca.

Przytuliłam się do puchatej przyjaciółki. Niestety to nie trwało długo ponieważ, musiałam iść do stadniny gdyż zrobiło się późno. Powiedziałam jej tylko te słowa i wróciłam:

-Tęskniłam Leyla

Jessica

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz