Słyszałam krzyki ludzi. Wyciągneli mnie
Co ty robisz -wrzasnął jeden
Spokojnie-powiedział drugi-Gdzie mieszkasz ?
Koło stadniny-rzekłam
Lepiej odprowadźmy ją do domu wodospad był niski tylko 15 metrów.-mówił -po przyjściu do domu oni zaczęli rozmawiać z moimi "rodzicami" a ja rzekomo poszłam się przebrać. Wyskoczyłam przez okno.Pobiegłam szybko na skróty przez las gdzie była Rose. Tam zobaczyłam konia. Był oswojony. To pewnie Merkury-pomyślałam.Zaczęłam podchodzić
Wiem że mnie nie znasz . Ale musisz mi pomóc - powiedziałam po czym wsiadłam na konia. Jechałam minęła pierwsza godzina, druga,trzecia i czwarta. Konie musiały się gdzieś zatrzymać. Zrobiłam 30 mnut aby koń odpoczął po czym chwyciłam go zaczęłam prowadzić. Mijały 3 godziny w końcu ich zobaczyłam.
Rose !-zawołałam
Jess udało ci się
Tak i znalazłam Merkurego. Dałaś radę ?
Taa..A ty?-spytała
To było tylko 15 metrów potem uciekłam. Musimy ruszać dalej. Jest noc więc możemy wyprzedzić "myśliwych"-powiedziałam
Jess
(Rose?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz