Wczoraj i dzisiaj trenowałam z Prince. Średnio mu idzie w ujeżdżaniu, ale jesteśmy zapisani na zawody więc muszę z nim ćwiczyć!!! Po czterech godzinach treningu z dwoma przerwami poszłam odprowadzić konia do boksu.Gdy już go wyczyściłam poszłam do pokoju. Po drodze spotkałam Panią Evelinę
- Aisza
- Dzień dobry.
- Hej. przyszła paczka od twojego ojca. Położyłam ją u ciebie na łóżku. Ja jadę do Catnip.
- Jak się czuje?
- Już lepiej z tego co wiem przez telefon.
- Może ją pani pozdrowić?.
- Oczywiście.
- Dziękuję. Do widzenie
- Pa.-pobiegłam w stronę pokoju, a kobieta w stronę samochodu. Gdy weszłam zobaczyłam od razu, że na łóżku stała duża paczka. Gdy ją rozpakowałam zobaczyłam stertę książek, plan lekcji, plecak, piórnik z wyposażeniem. A na samym wierzchu był zamknięty list z napisem "Dla Aiszy". Otworzyłam i zaczęła m czytać:
"Przepraszam za błędy moje,
Za cierpiące serce Twoje,
Za łzy i za chwile złości,
Za brak szczęścia i radości.
Przepraszam, że cie skrzywdziłem,
Przepraszam, że cie zraniłem,
byłem głupi i nieźle narobiłem,
To że mnie juź tak nie kochasz
do stu procent zasłużyłem,
KOCHAM CIE i nie chce Cię stracić,
Kochanie możesz mi wybaczyć?"
Wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać nasze stare zdjęcia... On mnie kiedyś kochał... ale za to co zrobił... nie wybaczę mu nigdy.
Wysłałam mu krótką wiadomość "Nie. I nie wysyłaj do mnie kwiatów listów już mnie tam nie ma..." Czy można czegoś w tym nie zrozumieć? Po chwili odpisał
-"Nadal jesteś w moim sercu. Kocham cię"- Zastanawiałam się czy mam odpisać. Po chwili napisał drugą wiadomość -"Proszę Aisza...Odpisz." -postanowiłam, że załatwię to raz na zawsze.
-"Wyjechałam. Nie pisz, nie dzwoń, nie ma mnie już dla ciebie i nigdy już nie będzie"- Zamiast wysłać mi SMS 'a zadzwonił... Po co ja odbierałam...
- Żartujesz...? Gdzie jesteś?- nie odzywałam się- Aisza jesteś... Proszę powiedz coś...
- Zrozum... Wyjechałam nie ma mnie... Gdzie jestem? To nie twoja sprawa. To koniec. Czego nie możesz w tym zrozumieć?
- Nie wieżę w to, że to może być tak po prostu koniec...
- Teraz ty żartujesz. "Po prostu koniec?" Może sobie przypomnisz co zrobiłeś? Nie dzwoń więcej do mnie.
- Przepraszam... Byłem głupi proszę...
- Żegnaj.- rozłączyłam się i poszłam do Prince...
- Najpierw Catnip teraz on nie chcę się odczepić... I co ja mam teraz zrobić...?
// Aisza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz